poniedziałek, 29 października 2012

ROZDZIAŁ 1

Evelen spała dziś długo... Zuza nie mogła się pozbierać, nie wiadomo dlaczego i po czym. Więc Simson, Maks i Miłosz przygotowali śniadanie. Zuza była zachwycona, że chłopaki są tacy... no właśnie tacy... Evelen ciągle spała, ale reszta jej nie budziła. Około południa, po śniadaniu, do domu przyszła Karola ze świetnym pomysłem.
Karola - Co wy na to, żebyście wszyscy mieszkali i jednym domu?
Zuza - No było by fajnie, ale skąd zabrać pieniądze na dom, bo nasze są za małe...?
Simson - To i tak nie ma sensu, bo mieszkamy obok...!
Miłosz - No, ale tak było by wygodniej.
Zuza - No mów jaki masz plan.
Karola - Ja mam duży dom, a i tak muszę dojeżdżać tutaj na studia i myślałam o zamianie... Co wy na to?
Miłosz - No mi pasuje! Wymiana na lepsze...
Maks - Mi też pasuje.
Simson - No jak chcecie... Może to lepiej...
Zuza - Simson, dobrze wiesz, że Evelen cię potrzebuje... Ja jestem za!!
Karola - A gdzie jest Evelen...?
Simson - Śpi, ale i tak muszę ją obudzić, bo  chciała dzisiaj iść wcześniej do szkoły...
Karola - Aha... To już ta godzina?! No to ja wpadnę po wykładzie i pogadamy na ten temat wszyscy spoko?
Miłosz - Spoko, podwieźć cię?
Karola - Nie, dzisiaj jadę z koleżanką, ale dzięki ;)
PIP (koleżanka Karoli trąbi ;D )
Karola - No to ja spadam papa!
Zuza i reszta - Paaa...!
Zuza - No dobra ja się zbieram, bo dzisiaj jest dzień spotkania z byłym szefem Daniela...
Maks - Pojechać z tobą, kotku?
Miłosz - Ja też mogę jechać, no chyba, że chcecie być sami...
Maks - Dla przyjaciela zawsze jest miejsce.
Zuza - No dzięki chłopacy, to bądźcie tak o 14.35 przed uczeknią ok?
Maks i Miłosz - Spoko ;))
Evelen - Hejka, kto jedzie ze mną do galerii "Złotowłosa"
Simson - Ja mogę, bo reszta jedzie na to spotkanie z byłym szefem Daniela.
Evelen - Aha, no to nie jadę do galerii! Powspieram was! :)

UCZELNIA I WYKŁADY...

Ciąg dalszy nastąpi...
___________________________________________________________

Przepraszam, że tak krótko, ale to pierwszy rozdział i zastanawiam się czy nie robić mniej więcej takich...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz